Jelonek

Wampir w Przemęcie 17.09.2011

Pół roczka prawie czekać nam przyszło,lato gorące minęło,oj,minęło. Spragniona żywiołu i finezji, na wieść o Jarmarku Cysterskim ,a dokładniej, na wieść o szanownym gościu tegoż jarmarku, konie zaprzęgłam i w wieczór 17stego września powozem mym zajechałam na

Wielki Drugi Akt
Oj działo się,oj działo. Tuż pod klasztornym obejściem, pod nosem wież imponującego przemęckiego kościoła na scenie Jelonek stał. Ruszyły podkościelne wężyki i ścianki stawały w takt klasyków z klasyki i klasyków z rocka. Tradycyjnie był i Szatański Paganini i Marsz Radeckiego. Uczciliśmy Chopina, uczciliśmy Hendrixa. I było brzmienie smyków Apocaliptiki i była rwąca Metalica.I jeśli dobrze pamiętam zabrzmiało tam nowego cosik, maleńka zapowiedź rychło potem wydanego albumu Jelonka drugiego Revenge. Ale,ale,zapomniałabym rzec, że wodzirej również rdzennie przemęcką publiczność w tany porwał przedkładając nam zupełnie innej klasyki kawałek - Daddy Cool Bonney M.A w przerwach między scalaniem publiczności bawił nas Jelonek dowcipami sypiąc. A co nie do końca dowcipem dotąd było to i od tego wieczora stało się nim jak i występ Jelonka w Przemęcie do chwalebnej historii tegoż miasteczka przeszedł. Grali uroczo i uczciwie ponad półtora godziny, kur prawie zapiał nim staj wiele przetrudziłam wracając do dom. I nadziei mam wiele występu tego nie zapomnieć przez długie lata.
______________________________________________

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Blues Express 2014

Ethno Port 2013